- Głośniki
- 2 czerwca 2022
Słuchawki FiiO F9. Znaczenie na początku 2020 r.?
Legendarne hybrydy FiiO otrzymały już sporą porcję pochwał i krytyki. Jednak pomimo tego, że firma wypuściła na rynek wiele droższych słuchawek o bardzo wysokiej jakości, wielu audiofilów nadal preferuje ten właśnie model. Porozmawiajmy szczerze i uczciwie o tym, jak dobrze aparat F9 radzi sobie z obecną konkurencją.
Pakowanie, wyposażenie, wygląd
A więc karton, papiery, etui, dwa wymienne przewody, standardowy 3,5 z zestawem słuchawkowym i zrównoważony 2,5, mały zestaw silikonowych dysz. Teraz przejdźmy do projektu. Obudowy słuchawek to owalne metalowe lizaki z falistym wzorem. Jak na swoje 100 dolarów, są przyjemne i drogie. Są one oczywiście za duże dla trzech przetworników, ale tak, głośnik potrzebuje przestrzeni i zobaczymy, co jeszcze potrafi. W każdym razie, dzięki zaokrąglonym krawędziom, F9 leży wygodnie w dłoni. Dopasowanie jest tylko za uchem.
O dźwięku
Główne testy przeprowadzono z odtwarzaczami FiiO X5 III i Questyle QP1R.
Zacznijmy słuchać. Słuchawki grają za swoje pieniądze, ale czasami wykazują się pretensjonalnym usposobieniem. Model ten jest hybrydą, co należy od razu wziąć pod uwagę. Nie ma tu miękkości, spójności, aksamitności. Brzmienie jest bogate, wyraźne, dźwięczne, soczyste, złocistoczerwone, bardzo smaczne i piekące, jak wino z pieprzem.
Bas jest głęboki, emocjonalny, a kontrola zaskakująco dobra. Daję Ci natychmiastowy plus za konfigurację głośników.
Zakres średnich tonów jest cofnięty, ale jednocześnie szczegółowy i zrozumiały. Brakuje mu masy, ale ma prędkość. Zwracam uwagę na ciepły akcent brzmieniowy, który dodaje syntetyczności charakterystycznej dla FiiO z poprzednich lat, w najnowszych modelach jest jej mniej.
Górne częstotliwości to osobny temat. Są one zazwyczaj najlepszym wskaźnikiem tego, do jakiej kategorii cenowej należą słuchawki. W segmencie budżetowym występują dwa skrajne przypadki: albo wierzchołki są obcięte tak, że skrzypce upodabniają się do harmonijki, albo ich opracowanie jest tak niechlujne, że śpiewają jak podziemne szyny. Pochwaliłbym F9, lubię je, i to na tak wielu gatunkach. Nie jestem jednak zwolennikiem HFphobe. Dla niektórych osób ich boisko będzie zdecydowanie zbyteczne. Słuchawki są energiczne, jaskrawe, rzucają iskry dookoła. O ich wysokich częstotliwościach powiedziano już wiele w tym czy innym czasie. Ale równie dobrze radzą sobie z dzwonkami i cymbałkami, brzdąkaniem smyczków i subtelnymi nutami. Decyzję o tym, czy te talerze i dzwonki są potrzebne, należy pozostawić użytkownikowi.
Najnowsze Artykuły
- Głośniki
- 6 października 2023
Recenzja Bowers & Wilkins PI5 i PI7 - dźwięk i styl
- Głośniki
- 22 września 2023
Odbiorniki Bluetooth FiiO BT3K i BTR5 - wnętrzności HiRes
- Głośniki
- 22 września 2023
Słuchawki TWS Anker SoundCore. Teraz z obsługą LDAC
Kategorie
- Kino domowe 21
- Gramofony 2
- Głośniki 220