- Głośniki
- 9 stycznia 2022
Audiofilia. Jak znaleźć swoje idealne brzmienie i zatrzymać się?
Dziś chcę porozmawiać z tymi z moich czytelników, którym nieobcy jest problem długiego, nerwowego i stresującego wyścigu audiofilów. Miłość do dobrego dźwięku to podróż, która ma swój początek, ale nie ma określonego punktu końcowego. Kiedy już opanuje się niuanse prawdziwego hi-fi, trudno zrobić sobie przerwę; wciąż wybiera się nowe produkty, dąży do wyższych poziomów, ciągle słucha i porównuje. Jeśli to jest Twoje hobby, a dążenie do perfekcji sprawia Ci ogromną przyjemność, nie potrzebujesz mojego artykułu. Ty i ja będziemy po prostu iść dalej, dyskutując i testując nowe produkty, wyciągając wnioski i poszerzając każdą naszą kolekcję. Jeśli jednak audiofilia jest dla Ciebie jak choroba, masz jej dość i chcesz z nią skończyć, warto przeczytać to, co Ci powiem. Zidentyfikujemy pięć głównych czynników, które najczęściej uniemożliwiają Ci spokojne cieszenie się swoją obecną kolekcją muzyki i dowiemy się, co można z nimi zrobić.
Część 1. O marketingu, mitach i stereotypach
Zacznijmy od najbardziej oczywistego i prostego - porozmawiajmy o producentach. Dla nich nasze hobby to biznes, który musi się rozwijać i zarabiać pieniądze. I jeśli macie złudzenie, że logika, zamiłowanie do piękna i rozsądne ulepszanie swoich produktów są kluczowe w działaniach deweloperów, to jesteście w błędzie. Najważniejszą rzeczą dla nich jest wypuszczenie nowego, kuszącego produktu, abyś przyszedł i go kupił. I to dobrze, każda firma ma prawo do pracy na rzecz swoich celów. Inną kwestią jest to, że Ty i ja musimy zachować zimną krew i wziąć z bogatej oferty każdego segmentu cenowego tylko to, czego naprawdę potrzebujemy.
I znów, logika i sprawiedliwość nie zawsze są głównymi ideami przy tworzeniu nowych urządzeń audio. Możesz być starannie indoktrynowany z ideą, że musisz się rozwijać, musisz wziąć droższe modele w dół linii. Nawet jeśli w praktyce nie grają one lepiej niż Twój obecny sprzęt. Kiedy kupujesz, w pewnym sensie polegasz na doświadczeniu marki, widząc wyższą cenę, ponieważ nie zrobili tego tak wysoko bez powodu. Ale czasem to tylko manipulacja.
Trzeba też wspomnieć o stereotypach, że wersje limitowane różnych urządzeń zawsze brzmią lepiej, że są firmy podobno pierwszej i drugiej klasy, czyli jedne robią rzeczy o szykownym statusie, a inne nie są szczególnie utalentowane, że flagowych słuchawek powinno się słuchać tylko z flagowym źródłem, że hybrydowe słuchawki wielodrożne grają lepiej niż jednodrożne itd. W moich dwóch artykułach na temat audiofilskich mitów poruszyłem te tematy, zapraszam do lektury.
Oczywiście, wiele marek regularnie wypuszcza naprawdę fajne urządzenia, którym warto się bliżej przyjrzeć. Na przykład gracze Astell&Kern. Chwalę i szanuję ich za to. Ale wpływ chaotycznego strumienia nowych produktów na system nerwowy audiofila jest nie do przecenienia. Jak wyjść z gry, gdy wczoraj posiadałeś flagowca, a dziś jest on przestarzały? Jeśli nagle pojawiają się słuchawki, które według opisu muszą być tak doskonałe, a zaraz za nimi drugie i trzecie? Do tego dochodzą promocje, wakacyjne rabaty, chwytliwe hasła w reklamie, ciekawe współprace, aktywny PR, markowe pamiątkowe drobiazgi w opakowaniu, efektowny indywidualny projekt. Nie wątp, to wszystko działa.
Rozwiązywanie problemów
Co mogę powiedzieć z doświadczenia? Słuchaj muzyki. Po prostu zapomnij o urządzeniu, które aktualnie oceniasz. To wystarczy, by wyciągnąć właściwy wniosek. Dźwięk nie wie, ile kosztuje, nie ma na nim etykiety. Jeśli nie będziesz miał w głowie, że "to są słuchawki BrandName, najbardziej budżetowe/premium w ofercie producenta", to Twoje doświadczenie będzie jak najbardziej klarowne i łatwo określisz, czy tego potrzebujesz. Podczas testów do recenzji robię czasem taki eksperyment: zamykam oczy, słucham dźwięku i analizuję, ile bym za niego zapłacił. Całkiem otrzeźwiające.
Część 2. O podobnie myślących audiofilach
Teraz ktoś może twierdzić, że jest całkowicie obojętny na czyjąś opinię, ale w praktyce jest to rzadkie. Normalne jest jednak szukanie sprzymierzeńców wśród ludzi, którzy dzielą z tobą pasję. Co więcej, bardzo często audiofile podświadomie kojarzą pochwałę swojego wyboru sprzętu z pochwałą ich doskonałego gustu i inteligencji w ogóle. A im bardziej kompetentny mówca, tym bardziej pozytywna jest jego ocena.
To wszystko byłoby dobrze, ale jest kilka niuansów. Po pierwsze, opinia osoby, która została Twoim doradcą, może w dużym stopniu wpłynąć na Twoje postrzeganie ulubionych urządzeń. Po zdaniu "te słuchawki nie są kompatybilne z tym odtwarzaczem, miałem je, sprzedałem" trudniej jest cieszyć się muzyką, choć wczoraj osobiście wszystko Ci się podobało.
Po drugie, każde popularne urządzenie szybko zyskuje zarówno zachwyconych fanów, jak i pogardliwych krytyków. Na przykład odtwarzacze Hi-Fi. A obie strony mówią niezwykle przekonująco, dość trudno jest abstrahować od ich słów, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą emocje. Prędzej czy później przekonasz się, że niektórzy audiofile są bardzo krytyczni wobec sprzętu, który posiadasz. Jest to nieuniknione. I odwrotnie, może się zdarzyć, że będziesz usilnie odradzał zakup gadżetu, który nie jest dla Ciebie odpowiedni.
Po trzecie, preferencje zbiorowe również często przeważają nad wyborem indywidualnym. Są ulubieńcy, których trzeba chwalić, są urządzenia, które wyszły z mody, jest wieczna chęć zaimponowania innym zakupem kolejnej drogiej zabawki. Mógłbym iść dalej i dalej, przykłady obfitują.
Rozwiązywanie problemów
W zasadzie poprzednia strategia działa również w tym przypadku. Słuchaj muzyki, a nie ekspertów. Postaraj się najpierw jasno określić swój stosunek do urządzenia, a dopiero potem je omawiaj. Pamiętajcie, że jeśli wasze wrażenia z dźwięku zmieniły się po ocenie kogoś innego, to prawdopodobnie sami tacy byliście, tylko szukaliście pretekstu. Oczywiście są recenzenci, którzy słuchają nieco więcej, ale ich doświadczenie może być dla Ciebie przydatne jedynie jako źródło dodatkowych informacji. A ja mogę dodać, że jeśli jakiś model testowało dziesięciu audiofilów, dziewięciu się nie podobał, a dziesiątemu się podobał - to wciąż jest to dobry model. Każdy z nas ma inne AFC słuchu, nawet fizycznie pasują nam zupełnie inne ustawienia dostarczania muzyki, nie wspominając już o naszych preferencjach smakowych. Dlatego też istnieje szeroki wybór.
Część 3. O dopaminie i rozwoju audiofilii
Wreszcie dochodzimy do głównego punktu. Nie będę się zagłębiał w labirynty psychologii muzycznej, ale sami zapewne wiecie, że to dopamina daje nam przyjemność z obcowania z dźwiękiem. Co więcej, nasze receptory szybko adaptują się do stymulacji i z czasem potrzebują coraz silniejszych czynników, aby wywołać uczucie satysfakcji. Dopamina jest również bezpośrednio związana z poszukiwaniem nowości. Im bardziej coś znajomego sprawia nam przyjemność, tym słabsze jest uczucie euforii.
Stąd ten okrutny schemat - wszystkie urządzenia audio z czasem się nudzą. Dlatego właśnie rynek wtórny jest tak istotny w naszej branży.
Czasami jednak ludzie sprzeciwiają mi się, podając jako przykład sprzęt gospodarstwa domowego. Nie chcemy tak często wymieniać telewizora czy lodówki. Zawsze staram się tłumaczyć, że dźwięk nudzi się szybciej niż cokolwiek innego. Słuchamy jej codziennie, konsumujemy ją jak produkt lub napój. Przemyślanie, poważnie, z uwagą. Przy tak bliskiej interakcji, nieuchronnie staje się ona nawykowa, a następnie, w niektórych przypadkach, nudna.
Z drugiej strony zdarzają się przypadki, gdy dopamina nie ma tu nic do rzeczy, a człowiek po prostu obiektywnie przerósł dany model, poznał dobrze jego pismo, wykręcił maksa i już nigdy nie chce do niego wrócić. Wtedy naprawdę ma sens przejście na wyższy poziom. Ale odróżnienie prawdziwego audiofilskiego dojrzewania od uzależnienia od dopaminy nie jest takie proste.
Rozwiązanie
Skup się na treści. Nowa muzyka dostarczy takiej samej przyjemności jak nowa technologia, ale jest o wiele mniej kosztowna. Drugim zaleceniem jest zrobienie sobie przerwy, nie słuchanie swojej wiązki przez tydzień lub dwa, a następnie przeanalizowanie, jak się czujesz. Jest to przydatne, aby uniknąć konieczności polowania na urządzenie, które przegapiłeś na rynku wtórnym.
Część 4. O złym wyborze
Inna częsta historia: na początku wydaje Ci się, że jakiś model Ci się podoba, ale potem nie chcesz go słuchać w domu. Albo gdy zamawiasz coś w ciemno dostajesz coś zupełnie innego niż czytasz w recenzjach i pięknych ogłoszeniach. Wśród audiofilów niemal każdy miał takie doświadczenie, kiedy to urządzenie było z jakiegoś powodu źle dobrane. Kupiłeś go, ale szybko go sprzedałeś lub musiałeś oddać do sklepu. Niektórzy ludzie w kółko popełniają te same błędy. W końcu wszystkie te interesujące eksperymenty kończą się kosztem mnóstwa pieniędzy w odsprzedaży, a ideał może nigdy nie zostać znaleziony.
Wniosek jest taki, że wielu audiogurystów w ogóle nie zdaje sobie sprawy ze swoich preferencji. Uparcie szukamy na przykład neutralnej barwy, podczas gdy w rzeczywistości o wiele lepiej słucha nam się ciepłych podtonów. Ale zadawnione uprzedzenia mogą przeszkadzać w podążaniu za własnymi pragnieniami. Ponadto, wszyscy jesteśmy w różnym stopniu wybredni, niektórym bardzo łatwo jest dokonać wyboru, innym jest to niezwykle trudne.
Rozwiązanie
Dokładnie przetestuj wszystkie modele, poszukaj i przeanalizuj wzorce. Zwróć uwagę na to, jakie urządzenia najbardziej Ci się podobały, czy było coś wspólnego w ich prezentacji. A nawet jeśli wszystkie byłyby inne - to właśnie tego potrzebujesz, to też się zdarza. Ważne jest, abyś naprawdę kierował się własnymi upodobaniami, a nie oczekiwaniami marki czy recenzjami innych osób. I nigdy nie spiesz się z zakupami i sprzedażą. Jakkolwiek banalnie to brzmi, ważne jest, aby nauczyć się naprawdę słuchać swojej techniki, w przeciwnym razie trudno jest określić, co jest z nią nie tak, a co jest wartościowe.
Część 5. O załącznikach i poziomach
Najbardziej kontrowersyjny temat zostawiłem na koniec. W naszych kręgach panuje aksjomat: "bezwzględnie trzeba dorosnąć". Każdy audiofil musi wybrać następny punkt odniesienia, nawet jeśli w rzeczywistości już dobrze sobie radzi. Szybko rosnąca oferta przenośnych urządzeń audio jest jak drewno do kominka. Jest jeszcze wiele innych czynników, które od czasu do czasu przeszkadzają, a o których już mówiliśmy - recenzje, fora, dzielenie się wrażeniami na żywo, osobiste doświadczenia odsłuchowe, chęć znalezienia czegoś lepszego. A gdy człowiek długo chodzi z jednym urządzeniem, mimowolnie zaczyna myśleć: "nie jestem elitą bez upgrade'u, mam zły gust, czegoś mi brakuje, muszę oszczędzać na topy". Nawet najbardziej zagorzali konserwatyści znają tego robaka wątpliwości, ale bardziej porywczy i temperamentni panowie poświęcają na taki wyścig niesamowitą ilość energii i nerwów.
Oczywiście, rozwijanie swojej miłości do muzyki i wysokiej jakości dźwięku jest naprawdę satysfakcjonujące. Stajemy się dzięki temu szczęśliwsi, bardziej uduchowieni i mądrzejsi. Przyznaję też, że w niektórych przypadkach Twoje idealne słuchawki jeszcze nie powstały, albo czekają na Ciebie gdzieś w zakamarkach audiofilskich ścieżek, musisz tylko tam dotrzeć. Ale zgoda, lepszy jest spokojny i szczęśliwy człowiek z budżetowym bundlem niż ponury i zmęczony posiadacz flagowca. Zatem ta sama strategia dla wszystkich nie jest rozwiązaniem.
Rozwiązanie problemu
Trzeba tylko poznać siebie i być bardziej samowystarczalnym. Jeśli zdajesz sobie sprawę, że nie możesz odpoczywać bez blatu - kup go. Zbieraj pieniądze, nie wydawaj ich na inne urządzenia audio, bądź cierpliwy, nie słuchaj nikogo. Jeśli lubisz kombinację, która zawiera komponenty w różnych klasach cenowych - nie ma w tym nic złego. Jeśli spodobał Ci się jakiś niedrogi model, ale chcesz iść dalej - zostaw to. Owszem, oszczędzanie na nowy zakup zajmie Ci więcej czasu, ale będziesz mógł w każdej chwili cieszyć się charakterem dźwięku, który naprawdę kochasz. Pamiętaj, że każde urządzenie ma swoją własną, niepowtarzalną osobowość i nie znajdziesz takiego samego jak to nigdzie indziej, również w najwyższym segmencie. I odwrotnie, flagowiec może nie przypaść Ci do gustu pod względem prezencji, nie są one również uniwersalne. Generalnie chcę powtórzyć, że preferencje słuchowe to sprawa indywidualna, nie ma potrzeby kierować się niczyim zdaniem.
Najnowsze Artykuły
- Głośniki
- 6 października 2023
Recenzja Bowers & Wilkins PI5 i PI7 - dźwięk i styl
- Głośniki
- 22 września 2023
Odbiorniki Bluetooth FiiO BT3K i BTR5 - wnętrzności HiRes
- Głośniki
- 22 września 2023
Słuchawki TWS Anker SoundCore. Teraz z obsługą LDAC
Kategorie
- Kino domowe 21
- Gramofony 2
- Głośniki 220