- Głośniki
- 15 marca 2022
Recenzja słuchawek do muzyki elektronicznej Chord&Major 01'16. Styl i komfort
Nieoczekiwanie zostałem przetestowany przez drogi i bardzo piękny sprzęt. Są to słuchawki dokanałowe firmy Chord&Major z Tajwanu. W ofercie znajduje się sześć modeli, z których każdy sugeruje doskonałą kompatybilność z konkretnym gatunkiem muzyki - Jazz, Rock itd. Koncepcja jest ciekawa, ale czy realizacja jest dobra? Mając na uwadze moją słabość do flagowców, do recenzji wziąłem najstarszy model, czyli dwudrążkowe dynamo. Chcę tylko odpowiedzieć na kilka pytań: jak bardzo te słuchawki nadają się do muzyki elektronicznej, jak bardzo nadają się do każdej innej muzyki i czy w ogóle są warte tych pieniędzy. Zaczynajmy.
Opakowanie, opakowanie, wygląd
Już na wstępie powiem, że bohater recenzji ma zdecydowanie luksusową prezencję. Są to słuchawki, które warto wziąć na prezent, jeśli nie trzeba oszczędzać. Osobiście mam już trochę dość tych samych kartonów ostatnio, więc rozpakowywanie sprawiło mi prawdziwą przyjemność.
Tak więc mamy tu do czynienia z małym czarnym pudełkiem wykonanym z naturalnego drewna sosnowego i pokrytym lakierem fortepianowym. W ten sposób muzykalność jest tu skoncentrowana. Na górnej okładce sporo informacji o modelu, o specyfice muzyki elektronicznej i dopasowywaniu do niej brzmienia, a także wyszczególnione formaty: "od Downbeatu, Techno, Ambientu i House'u, po Dubstep, Experimental i inne formy elektroniki". Kolejną rzeczą, z której wszyscy możemy się cieszyć jest "Made in Taiwan". I liryczne - "Istnieją tylko dla muzyki". Jak mówisz, kochana, postaram się nie mieszać.
Dno pudełka wyłożone jest aksamitem, a wieko utrzymywane jest na miejscu przez mocne magnesy. Kontynuując konserwatorskie horrory, w środku znajdziemy słuchawki i zestaw schowane między cienkimi drewnianymi przegrodami. Wszystko to, nawiasem mówiąc, jest całkowicie usuwalne z pudełka i staje się po prostu patosowym dodatkiem.
W zestawie znajduje się markowe etui z tkaniny na przycisku, nieszczególnie premium, ale poręczne w przenośni, 3 pary silikonowych poduszek usznych, adapter do 6.3 i narzędzie do czyszczenia. Dlaczego dali tak mało poduszek na uszy, nie wiem, lepiej korzystać z poduszek innych firm.
Porozmawiajmy o wyglądzie słuchawek. Jak na mój gust wyszły bardzo ładnie. Obudowy wykonane są z włókna węglowego, co wciąż jest rzadkością w przypadku słuchawek dousznych. Oprócz karbonu użyto również metalu, a montaż jest bez zarzutu. Ogólnie rzecz biorąc, firma wyraźnie starannie dobiera wzornictwo, a inne modele w linii produkcyjnej wykorzystują drewno - buk, drewno sandałowe i klon. Ponownie, jest to dość niezwykłe dla formatu IEM. Pod względem wagi słuchawki nie należą do najlżejszych, ale nie mam żadnych zastrzeżeń co do ich dopasowania. Przy okazji, możliwe jest stosowanie zarówno zausznych, jak i bezpośrednio dopasowanych, z czego wiele osób będzie zadowolonych.
O kablu. Posiada oplot z tkaniny, trwały, sztywny. I jest nie do zastąpienia. W tej klasie cenowej jest to dziwne, słuchawki ewidentnie pretendują do laurów Periodic C, w recenzji których powiedziałem już wszystko na ten temat.
Funkcje i kompatybilność
- - Zakres częstotliwości: 5 Hz do 40 kHz
- - Czułość: 103dB;
- - Impedancja: 28 ohm.
W liczbach otrzymujemy pełnoprawny Hi-Res. Model ten nie jest zbyt wrażliwy na szumy otoczenia, dzięki czemu nie potrzebuje dużej mocy do huśtawki, całkiem dobrze zagra ze smartfonem.
O dźwięku
Główne testy przeprowadzono z odtwarzaczami Astell&Kern A&Ultima SP2000, QLS QA361 oraz Questyle QP1R.
Zgoda, naprawdę opłacalny pomysł, aby deklarować, że słuchawki są idealne do konkretnego gatunku muzycznego. Nie ulega wątpliwości, że z łatwością zachwyci fanów danych gatunków, sam co prawda mimowolnie zastanawiałem się nad modelami 5'14 World Music i 9'13 Classical w katalogu. Bądźmy jednak szczerzy, jeśli chodzi o brzmienie flagowca.
Słuchawki mają raczej melomański niż audiofilski charakter. Są miękkie, gładkie, neutralne w barwie, bardzo wygodne. Imponująca jest szeroka, wyraźnie rozciągnięta scena, muzyka podawana jest grubo, pozycjonowanie jest blisko słuchacza. Nacisk położono na głęboki bas, co jest logiczne, jeśli wierzyć temu, jak producent śpiewa o przeznaczeniu tego modelu dla elektroniki. Kontrola basu jest umiarkowana, szybkość jest OK, a czytelność faktury znakomita. Bas określę jako twardy i trochę suchy, bez przesterowania. Średnica jest zmiękczona, nie jest szczególnie wyraźna, ale można w niej wyłapać drobne niuanse. Choć rozdzielczość nie była dla mnie wystarczająca. Podobały mi się jednak wysokie tony, jak na głośnik jest to dobre opracowanie. Mają niezłą masę, detaliczność, wyrazistość i odpowiednie rozciągnięcie, tonalnie też nie są złe. Model nie wyróżnia się wybuchowymi emocjami, ale nastrój utworu szczerze je oddaje. Chciałbym też zwrócić uwagę na duży krytycyzm wobec materiału, sami będziecie w stanie zauważyć ten kontrast na nagraniach lepszej i gorszej jakości.
Najnowsze Artykuły
- Głośniki
- 6 października 2023
Recenzja Bowers & Wilkins PI5 i PI7 - dźwięk i styl
- Głośniki
- 22 września 2023
Odbiorniki Bluetooth FiiO BT3K i BTR5 - wnętrzności HiRes
- Głośniki
- 22 września 2023
Słuchawki TWS Anker SoundCore. Teraz z obsługą LDAC
Kategorie
- Kino domowe 21
- Gramofony 2
- Głośniki 220